 |
Metoda Silvy samokontrola umysłu Praktycy MS - Zorganizowana grupa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
artik10
Gość
|
Wysłany: Nie 14:21, 08 Lut 2009 Temat postu: hdrhdrf |
|
|
adrga
Ostatnio zmieniony przez artik10 dnia Wto 17:29, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Krysztau
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: duchem Gdańszczanin
|
Wysłany: Nie 18:28, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
To jest jak mieszkanie przed ślubem.
Grzechem nie jest mieszkanie przed ślubem razem, tylko sex przed ślubem [wg KK].
Możesz mieszkać przed ślubem z partnerką/rem i nie odbywać stosunku. Ale babcia sąsiadka sobie pomyśli - no i jej fantazje seksualne na Twój temat to jej grzech.
Z medytacją jest podobnie jak z seksem przed ślubem.
Można prowadzić życie grzeszne i w grzechu za pośrednictwem medytacji się jeszcze głębiej zatopić: w pychę w lenistwo, w zrzucanie odpowiedzialności z siebie.
Z pomocą medytacji można nawet na siłę zasłonić pewne prawdy przed sobą.
W ten sposób patrząc KK te jest siedliskiem zła, bo znam wiele osób, które ie podejmują działań, ranią innych, żyja w nędzy i nic z tym nie robią, zakopją swoje talenty, bo im kościół tak każe.
Nie wiem, jak to dokładnie wytłumaczyć. Chyba przede wszystkim powiniśmy paiętać o tym, że MS to TYLKO ŚRODEK do celu - do pełniejszego, mądrzejszego i sczęśliwszego życia. Dla zaznaczenia różnicy, w Kościele Katolickim Bóg jest celem sam w sobie i życie powinno byś środkiem do celu - połączenia z Bogiem.
Więc na koniec przykład, jeśli nie zajmę się tym projektem, bo tera mam czas medytacji, to grzech, bo życie jest ważniejsze od medytacji. Jeśli zaś medytując usłyszałem głos intuicji [podpowiedział mi doradca itp], żby zająć się tym, czy wstrzyać się z tamtym, to co innego, bo medytuję po to, żeby uzyskać głębszy wgląd, ale pamiętam, że to ja jestem panem swojej medytacji.
polecam ewentualnie w artykułach KK a MS
polecam koniecznie zmianę kościoła, szczególnie gorąco polecam Dominikanów [wiem, że ktoś polecał Franciszkanów, Stoka albo Hanah...]
No i jakby pytaia, to wal śmiało
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanah
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 1127
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto
|
Wysłany: Nie 19:52, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
We wszystkim zdanie wyrobić trzeba samemu. Odpowiedzialność za siebie ponosisz tylko Ty. Choć odpowiezialność Koscioła jest również ( w tym księdza uczacego w ten a nie winny sposób) skoro przyjeli funkcję nauczania. Jest tylko jeden mamkament. Kto mówi prawdę ? I po czym poznać , że mowi prawdę?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dulcis
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 20:18, 08 Lut 2009 Temat postu: Re: Czy to grzech |
|
|
artik10 napisał: | dzisiaj w kosciele slyszalem ze medytacja joga ezoteryzm to grzech |
artik10 trochę to wyrwane z kontekstu jest. Co tak właściwie ten ksiądz powiedział, co dokładnie słyszałes w jakim kontekscie? dlaczego akurat taka zbitka medytacja - joga - ezoteryzm.
Myslę ze jesli poszedlbyś do konfesjonału i powiedzial ze praktykujesz MS to wiekszość księzy, tórzy nie koniecznie znają oficjalne stanowisko biskupów na ten temat nie koniecznie zakwalifikowaliby to jako grzech. Mnie jednak dziwi ze ksiadz stwierdzil iz medytacja to grzech, albo joga?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Darco
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole
|
Wysłany: Nie 20:48, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
O ja grzesznik
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Stoka
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:34, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mój ksiadz kazał sie modlic"obrazami"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MartaR
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: KOSZALIN
|
Wysłany: Nie 22:51, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli pomaganie sobie i innym , doskonalenie się itp poprzez medytację ( często kierowaną do Boga przez wiele osób) jest grzechem to ho ho... rzeczywiście jesteśmy grzesznikami pierwszej wody A medytacja "telefon od Boga" to już chyba najwyższy stopień grzechu Ech... dlatego tak rzadko chodzę do kościoła....
Ostatnio zmieniony przez MartaR dnia Nie 22:54, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krysztau
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: duchem Gdańszczanin
|
Wysłany: Pon 10:32, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze tylko na koniec dodam, że gdzieś uż przedstawiłem swoją interpretację podejścia koscioła do MS, powtórzę się więc może ale w trochę innym kontekście.
Dla lepszej czytelności posłużę się wiarą w amulety.
Jeżeli noszę amulet i boję się go zostawić w domu, żby mnie nic złego nie spotkało, jeśli wierzę, że bez niego moje szczęście, zdrowie itp będzie słabsze iż gdy go noszę, to fatalnie. Uważam, że jest to grzech pierwszej wody i to nie ze względu na kościół, tylko ze względu conajmniej na mnie, że wierze, że nie zostałem sam nagusieńki obdarowany wystarczająco przez Boga, był szczęśliwy. KK powie tutaj o bałwochwalstwie.
Jeśli natoiast jakiś amulet mocno przypoina mi o tym jakim jestem wspaniałym dzieckiem Bożym, jaką moc do zmieniania własnego życia dał mi Bóg dając mi swoją miłość, to naprawdę nie ważne, co będzie moim amuletem-przypominaczem.
Mogę amulet-bożka zrobić sobie zarówno z Pierścienia Atlatów jak i z cudownego medalika.
Mogę mieć wspaniały amulet-przypominacz z poświęconego krzyżyka, czy zdjęcia rodziny.
Dopóki mam w samochodzie św. Krzysztofa, który przypomina mi o czujności tegoż patrona automobilistów, to bardzo pięknie.
Jeśli jednak wpadam w popłoch gdy zozstał akurat w domu, albo kolega nie ma takiegoż w samochodzie, to fatalnie!
No i tak jest z MS.
Ja ostatnio trochę zaniedbałem medytację bo wiem, że i bez iej mi wsystko wychodzi rewelacyjnie, ale nie zarzuciłem jej absolutie, bo zawsze jakaś mądra myśl mi przyjdzie do głowy, zrelaksuję się, jest to miłe etc.
Jeśli jednak przy każdej dupereli, czy ważnej sprawie zacząłbym się zastanawiać, czy nie zamało to przemedytowałem, to znak, że pora poważnie nad sobą się zastanowić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krysztau
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: duchem Gdańszczanin
|
Wysłany: Pon 10:39, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Długie posty mi wychodzą, ale strasznie mnie porusza ten teat, bo sam wpadlem w płapkę obgrzezania wszystkiego, więc podzielę
Grzech to nie zrobienie czegoś złego. Grzech ma być takim drogowskazem mówiącym "jesteś dzieckiem Boga a robisz coś do Boga niepodobego!"
Zwykl ubustwiaie talizmanówo którym npisałem wywodzi się z podkopania wiary we własne siły. Z próby przenoszenia sprawczości na zewnątrz.
"Dostałem pałę, bo mnie medalik nie obronił"
"zachorowałem, bo mnie silva nie uzdwiła"
Pierwszym przykazaniem MS jest - jesteś chory to idź do lekarza.
masz egzamin, to się naucz etc...
Powtórzę ostatni raz jeśli MS ma Ci posłużyć do zdjęcia odpowiedzialności za własne życie, to jest to poważne odstępstwo od tego do czego jesteś powołany na ty świecie [KK nazywa togrzechem]
chyba amen
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Darco
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opole
|
Wysłany: Pon 16:26, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Krysztau napisał: | Jeśli jednak przy każdej dupereli, czy ważnej sprawie zacząłbym się zastanawiać, czy nie zamało to przemedytowałem, to znak, że pora poważnie nad sobą się zastanowić. |
Zgadzam się z Krysztauem: MS nie może zawładnąć naszym życiem tzn. warto korzystać z jej narzędzi, ale bez przesady:
np. mam kupić nowe zasłony do pokoju to idę przealfować kolor
nie wiem co kupić kuzynce na ślub to pytam doradców
oczywiście czasmi można skorzystać z narzędzi MS i w błahych sprawach, ale należy pamiętać żeby różne decyzje podejmować także SAMEMU i żyć TU I TERAZ
Krysztau napisał: | Powtórzę ostatni raz jeśli MS ma Ci posłużyć do zdjęcia odpowiedzialności za własne życie, to jest to poważne odstępstwo od tego do czego jesteś powołany na ty świecie [KK nazywa togrzechem] |
DOKŁADNIE TAK JAK MÓWISZ
MartaR napisał: | Jeśli pomaganie sobie i innym , doskonalenie się itp poprzez medytację ( często kierowaną do Boga przez wiele osób) jest grzechem to ho ho... rzeczywiście jesteśmy grzesznikami pierwszej wody A medytacja "telefon od Boga" to już chyba najwyższy stopień grzechu Ech... dlatego tak rzadko chodzę do kościoła.... |
No właśnie ja też niestety rzadko, chyba mamy słabych pasterzy w pobliżu albo kiepskie z nas owieczki (czarne)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krysztau
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: duchem Gdańszczanin
|
Wysłany: Pon 16:58, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety psterzy faktycznie mamy różnych, ja z porem maniaka plecam swoich Dominikanów. W gdańsku o 21.00 jest dbeściarski ksiądz. W Krakowie o 20.20 jest całkiem przyjmnie..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yasmin
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pon 22:37, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
GRZECH to świadome odejście od Boga- czy medytując czujesz,że robisz coś złego? Czy głęboka modlitwa nie jest medytacją? Podczas alfowania starasz sie zrobić co możesz żeby ULEPSZYĆ siebie, swoje życie, relacje z bliskimi, świat... czy to grzech?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
artik10
Gość
|
Wysłany: Wto 17:05, 10 Lut 2009 Temat postu: sehdr |
|
|
dfhbdgrfd[/list]
Ostatnio zmieniony przez artik10 dnia Wto 17:29, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dulcis
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 21:08, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No właśnie artik trzeba mieć dużo wyrozumiałości w końcu księża to też ludzie:)
A tak na marginesie z katechizmu KK to nic co robimy w zgodzie z własnym sumieniem nie jest grzechem. Pozdro i pochwa:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krysztau
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: duchem Gdańszczanin
|
Wysłany: Wto 21:55, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mó ulubiony ksiądz z Gdańska to tak fajnie opowiadał, że czasem to się zastanawia jak to jest, że iektórzy księża to tak mszę odprawiają, jakby wszystko robili, żeby ludzie do kościoła nie wrócili i doszedł do wniosku, że oni po prostu nienawidzą Boga...
Jeli chodzi o poraną medytację, to ja jakoś przegapiam i to chyba nie jest w porządku wobec samego siebie, ale to całkiem insza inszość.
A jeszcze do tego, co pisałem, to raz dziennie, to wogóle spoko [zazdroszczę ]. Ciekawą sytuacją byłaby psychoza, że jak nie pomedytuję, to cośtam. Ale to się nawet bardziej pod terapię nadaje niż do kofesjonału
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|