 |
Metoda Silvy samokontrola umysłu Praktycy MS - Zorganizowana grupa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aniaw
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: SOSNOWIEC
|
Wysłany: Wto 12:10, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie by interesowało na ile skutki regresingu są odczuwane w praktyce i w jaki sposób.
Czy chodzi o to, żeby nie reagować na coś emocjonalnie?
Czy np. sytuacja, która zawsze mnie irytowała albo wywoływała płacz nagle staje się obojętna?
Czy wystarczy "przypomnieć" sobie dlaczego reaguję w jakiś sposób, żeby reakcja zniknęła? Czy trzeba jeszcze coś z tym przypomnieniem zrobić?-napisała reegina.
W miarę mich możliwości postaram sie odpowiedziec;
Nie nie chodzi o to by nie reagować emocjonalnie ale żeby rozpoznać czy te emocje są związane z chęcią zemsty cz dowrtościowania się czy są reakcja na daną sytuacje np.ktoś katuje dziecko, trudno nie zareagować w takiej sytuacji emocjonalnie
__
pyt.2.
Tak staje sie obojętna czasami nawet na samo wspomnienie danej sytuacji śmiejesz się ze swoich reakcji w przeszłości.
Mało tego rozmawiasz przyjaźnie z osobami ciężkostrawnymi na które nawet szafka miłości nie pomagała.Przykład:
W jednym z miejsc gdzie pracuję miałam szefa który egzekwował wszystko krzykiem,chciał żeby przepisy prawa podatkowego sejm tworzył dla jego potrzeb.Rozmowy nie dotyczyły merytorycznej strony zagadnienia ale tego ze gadam głupoty oczywiście potem okazywało się że mam racje,ale bałam się go, paniczny strach przed krzykiem,paraliż po sesjach lubię człowieka,rozmawiamy spokojnie ,nie boję się już osób które krzyczą.
Mówię nie ze spokojem i miłością moim rodzicom(a to była trauma).
Nie wchodzę w relakcje emocjonalne innych ludzi to ich emocje nie moje.
Przykład:
Mam znajomą która chce byc najlepsza,najmądrzejasza wszystkich poucza,choruje czyli litujcie sie nade mną ja sie Wam poświęciłam.
Po spotkaniach z nia byłam wypompowana,cały czas obgadywanie i narzekanie a ja chcę ratować taką dobrą wspaniałą osobę.
Teraz ona krzyczy wygaduje się ja wysłuchuję szczerze współczuję ale jej emocje nie mają na mnie żadnego wpływu.Pomagam innum chetnie w sprawach które nie odbywają się moim kosztem
pyt.3
Nie nie wystarczy sobie przypomnieć,trzeba to jeszcze przepracować
Po każdej sesji dostaje się zestaw afirmacji dot.problemów pojawiających się podczas sesji i jest to praca domowa.Trzeba pisać wybrane przez siebie afirmacjie w domu,do nastepnej sesji.U mnie po roku zauważłam zmiany w reakcjach na otoczenia ale ja miałam dużo.
Z mojegop punktu widzenia na pewno warto.
Jedna sesja wynika z drugiej,na sesjach wychodzi to co modyfikuje twoje życie teraz, wychodzi to dlaczego w tym życiu reagujesz w dany sposób,czasami są to programy umoacniane przez kilka wcielęn.
ńie jestem specjalista ale praktykiem(dlatego najłatwiej odpowiadać mi przykładami z moich doświadczeń z regresingiem) i bardzo chetnie odpowiem na dalsze opytania Pozdrawiam.
P.S.
Skutki sesji odczuwasz podczas samej sesji a po czujesz sie jakbyś zrzuciła z siebie tony niepotrzebnych obciążen.
Ostatnio zmieniony przez aniaw dnia Wto 12:35, 16 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
reggina
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 15:31, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Przykłady osobiste są najlepsze
A technicznie jak to u Ciebie to przebiega? Widzisz wyraźnie jakieś logicznie powiązane ciągi wydarzeń, fragmenty z jakichś poprzednich wcieleń w formie obrazów (filmu), czy po prostu pojawia ci się myśl, jako odpowiedź na pytanie?
No i to co mnie najbardziej nurtuje Czy zidentyfikowałaś w swoim otoczeniu jakieś osoby z poprzednich wcieleń?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniaw
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: SOSNOWIEC
|
Wysłany: Wto 18:33, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Technicznie było różnie.
Moje sesje wygladały tak,że przez pierwszą godzinę, czasami dłużej,rozmawiałm z regreserem o wydarzeniach ostatniego miesiąca(sesje miałam raz w miesiącu).Potem była sesja oddechowa.
Kładłam sie na leżankę i zaczynałam oddychać w sposób ciagły.Pojawiały sie.
Obrazy,pojedyńcze bardzo intensywne,filmy z ciągiem wydarzeń,lub sesje w których czułam wszystko w cielenp.dusiłam się, wymiotowałm miałam silny ucisk w okolicach serca,myślałam że zawał.
Tak zauważyłam pewne ciagi myślowe które były kontynuowane przez kolejne wcielenia z różną intensywnością np.
W tym wcieleniu zawsze męszczyźni kochali mnie parami zaczynało się od młodszego brata i było fajnie,potem zakochiwał się starszy brat którego wspierała matka i zaczynali mącić coby rozwalić związek i udawało im się.
Długo nie mogłam zrozumieć dlaczego?
Wyjaśniła mi to sesja regresingu,byłam kochana tak bezgranicznie , miał się odbyc slub ale mój ukochany został zabity ,przez swojego brata który chciał się ze mną ożenić.
Kilka razy było podobnie.Stąd wzięło się moje przekonanie,iż moja miłość zabija i nie wolno mi być w związku, bo jeżeli pokocham to skrzywdzę
No i postanowiłam się zemścić,łapałam się na tym wielokrotnie.
Dlatego nie pozwalałam nikomu do mnie się zbliżyć,wytyczona granica raz przekroczona równała się z zerwaniem kontaktów z kimś kto mnie mógł pokochac,tak robiłam i kompletnie nie zdawałam sobie z tego sprawy.
A i zawsze ktos mącił
Tak spotkałam, moi rodzice relacje od wielu wcieleń między nami są takie same.Nieustająca wojna tyle tylko,że tym razem przebaczam im i przebaczę do końca.
Spotkałam tego zabitego,ale wtedy jeszcze nie medytowałam i dopiero później na sesji wszystko powychodziło.
Mojego regresera też.
To co zauważyłam to to że powielamy schematy,jeżeli przysięgliśmy komuś miłość,wierność czy zemstę to realizujemy podświadomie ten program.Czasami chcemy kogoś załatwić miłością,jak inaczej nie można.
Karmiczne związki z mojego punktu widzenia nie są dobre,nieważne czy chodzi o miłośc czy nienawiść ,my jesteśmy już inni i oni też,ale najpierw reaguje pamięć z poprzednich wcieleń.Dlatego zawsze kiedy pojawiają się emocje,nauczyłam sie odruchowo zadawać pytania skąd one pochodzą,dlaczego osoba której nie znam wzbudza taką sympatię lub niechęć.Nie wierze w miłośc od pierwszego wejrzenia,najczęściej ma związek z poprzednimi wcieleniami a od tego moim zdaniem trzeba sie uwolnić by byc tu i teraz i budować swoje życie na nowo,na nowych,świadomych zasadach, ja tego chcę.
Ja mogę tak długo Rozpisałam się, przepraszam.Chętnie odpowiem na dalsze pytania
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Stoka
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:50, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A "ten Mój regresor" sie odezwał... no zobaczymy co dalej >>
Brzmi regresor , jak agresor ...tfu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniaw
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: SOSNOWIEC
|
Wysłany: Wto 19:03, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki, naprawdę warto.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
reggina
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 21:13, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
aniaw napisał: | Ja mogę tak długo |
Ja też W sensie, że czytać Takie rzeczy to lubię
Ja się tak dopytuję, bo jakoś długo nie miałam serca do tej metody. Może jakieś opory wewnętrzne mam, ale wynika to też z różnych opinii, na które trafiałam kilka lat temu.
No i jak jakiś czas temu przyjaciel mi zaczął wspominać, że na różne moje problemy to on widzi jedno rozwiązanie - w postaci regresingu, miałam spore obiekcje i jakoś się nie mogłam świadomie zdecydować W końcu przy naszym pierwszym spotkaniu i tak wyszło, że próbował mi coś odliczać, bo mi się coś porobiło takiego, hmm, dziwnego. Ale ja mam problemy z oddychaniem wtedy no i miałam wrażenie, że trochę wymyślam, to co mi się "widziało" wtedy
Ostatnio zmieniony przez reggina dnia Wto 21:14, 16 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ada_m
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:52, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Strasznie to ciekawe co tutaj Aniu piszesz, az sie doczekac kolejnych postów nie moge Ja to jednak straszny cykor jestem, i nie wiem, czy bym się odważyła.
Reggino piszesz, że miałaś problemy z oddychaniem. Ja miałam coś podobnego kilka razy podczas sesji Reiki. Mama robiła mi jakis zabieg, i kiedy doszła do szyi, dostawałam szału, zaczynałam się dusić i rzucać. Strasznie nieprzyjemne uczucie. I było tak kilka razy, w końcu się wkurzyłam i powiedziałam, że nie chce więcej takich zabiegów Kiedy moja siostra też robiła sobie ten kurs, przy okazji mama zapytała Olgi Szwajgier, o co może chodzić,w tym, że tak to źle znoszę. Odpowiedziała wtedy, że najprawdopodobniej kiedys ktoś mnie udusił, albo poderżnął gardło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
reggina
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 22:12, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja za pierwszym razem (pół roku temu), po takiej wstępnej fazie oddychania, zaczęłam powtarzać, że mi lepiej jest, jak w ogóle nie oddycham, bo wtedy lepiej wszystko widać jak nic się nie rusza i że bez oddychania jest taki spokój... Pozostawałam w długich bezdechach, mimo powtarzania, że mam oddychać. Nie udało się skojarzyć tego z konkretnym wydarzeniem.
Za drugim razem (na początku grudnia) po kilkudziesięciu oddechach (ok.30-40 - więc bardzo szybko) pojawiło się takie szczypanie w nosie, że każdy kolejny oddech był zbyt bolesny, żebym się mogła do niego zmusić No i też niewiele z tego wyszło.
W sumie to przypominają mi się jakieś dawno oglądane filmy i zapomniane wydarzenia z obecnego życia. Natomiast inne "wizje" nie różnią się niczym od tych w alfie. Nie są ni trochę bardziej realne, więc trudno mi uwierzyć, że mogą być prawdziwe. Tym bardziej, że są dziwne
Ale za każdym razem przechodziłam w którymś momencie przez fazę niekontrolowanego śmiechu, takiego zupełnie nie do opanowania i bez konkretnego powodu. Próby odnalezienia przyczyny spowodowały tylko przypomnienie sytuacji z lat wcześniejszych, kiedy przydarzały mi się ataki śmiechu "bez powodu". Więc kolejna zagadka - póki co bez odpowiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniaw
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: SOSNOWIEC
|
Wysłany: Wto 22:44, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
zachęcona pisze dalej
Ja pierwszy raz trafiłam do pani której się przestraszyłam,z mojego punktu widzenia działała neprofesjonalnie,opowiadała mi o poprzednich wcieleniach a przy tym była strasznie nerwowa,uciekłam,dosłownie
Oprócz problemów życia codziennego pojawiły sie u mnie jeszcze inne rzeczy z którymi nie mogłam sobie poradzić bo nie wiedziałam jak.
Przeanalizowałam cały ciag przyczynowo skutkowy w moim życiu i stwoerdziłam(wielkie odkrycie )że wszystko mam na własna prośbę.
Wiedziałam,że coś jest ze mną nie tak ale nie wiedziałam od czego zacząć i pomodliłam sie o pomoc.
Do kliniki rozwoju duchowego zaprowadziło mnie ciepło,wzięło za bety i postawiło przed zdjęciem regresera,zdziwionej pani powiedziałam,że chcę do tego pana.
Miałam opory i to duże ale spotkałam młodego ciepłego człowieka i czułam jego zaangazowanie i bezinteresowność.
Co Do regresingu przekonałam sie w 100% na trzeciej sesji.Miałam całkowitą świadomość i nikt mi niczego nie mógł zasugerować, bo przychodziłam do domu i analizowałam jeszcze raz samodzielnie.
Osoba do której trafiłam niczego mi nie narzucała.
Ja też miałam problemy z oddychaniem dusiłam się ale jakem skorpion jak już podejmę decyzje to do końca.Wiedziałam,że chcę muszę to przejśc i faktycznie ada w moim przypadku miało to związek z torturami,wlewano mi do gardła jakiś rozpuszczony metal i rozszerzano je takimi pogrzebaczami karano mnie za nieposłuszeństwo.Miało to też powiązania z atakami energetycznymi i astralami.
Moim zdaniem dobrze żeby regresing prowadziła osoba nieznajoma a z wymyślaniem to tak jak z alfą,dopiero po kilku potwierdzeniach wiesz że nie wymyślasz,też tak myślałam ale jak po pierwszych sesjach i pisaniu afirmacji zaczęły puszczać blokady i cała energia która była uwięziona zaczęła się uwalniać to byłam pewna ,że to właściwa droga.
A potem zauważyłam ciągi przyczynowo-skutkowe.
Jestem bałaganiarzem,sprzątam kiedy muszę a czasami jak już sie przewracam o różne rzeczy,.To drobiazg ale ponieważ często byłam więziona(a co taka niepokorna dusza )to podświadomośc jest przzwyczjona do bałaganu i zmieniam to.
W moim przypadku regresing był strzałem w dziesiątkę, ale żeby z niego w pełni korzystać to ta decyzja powinna być przemyślana i świadoma.
To boli,zwłaszcza sesje prenatalne,gdzie wychodzą jak na dłoni intencje z którymi przychodzimy na świat i to jak oczekiwali nas inni.
I wiem że jeżli już podejmuje się taką decyzję to tak jak ja albo się uduszę albo się uwolnię
Ależ proszę się dopytywać To ważna decyzja i trzeba przemysleć sprawę.
A i przypomniało mi się jeszcze jedno.Kiedy zaczynałam sesje nie wierzyłam w reinkarnację to co widziałam, traktowałam symbolicznie tak jak bym śniła zaprogramowany sen na jawie .To tyle .Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
reggina
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 17:17, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A byłaś na sesjach grupowych kiedyś, na takich warsztatach z regresingu?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniaw
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: SOSNOWIEC
|
Wysłany: Pią 0:19, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, byłam raz:D
To były dwudniowe warsztaty.Tematem przewodnim była miłość.
Ok 20 osób i regreser.Zaczelismy od wspólnej medytacji na czakrę serca a potem rozmawialismy na temat zwiazków i miłości.Nastepnie odbyło sie losowanie par.Każda osoba miał przdzieloną inną i wymieniały sie najpierw jedna oddychała a druga wypowiadała formułke uwalniajacą i tak na zmianę.
Regreser podchodził do każdej oddychającej osoby i pomagał w uwalnianiu sie od negatywnych emocji.Tak to mniej wiecej wyglądało ale ja sie na takie zbiorówki nie nadaje,za dużo energii,emocji i jak dla mnie traktowanie po łebka całej sytuacji.Nie poszłam na drugi dzień zajęć.Dla mnie to zbyt intymne,osobiste sprawy .Ja zdecydowanie wolę sesje jeden na jednego ale były osoby które chodziły tylko na zbiorówki.Ja po zbiorowej sesji czułam się fatalnie jak by mnie walec przejechał
Przerażały mnie reakcje innych ludzi na sesji bo wszystko odbywało sie w jednym pomieszczeniu w tym samym czasie.Ty oddychasz a obok ciebie inna osoba np.krzyczy
Ja po sesjach indywidualnych czuje sie fantastycznie pełen spokój dlatego zaliczyłam pół warsztatów zbiorowego regresingu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
reggina
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 11:26, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No, ja tak właśnie miałam obawy przed imprezą grupową.
Wydaje mi się mało komfortowe wyciąganie czegoś z siebie przy kimś niekompetentnym, kto wie o metodzie tyle co ja i nie wiadomo na jakim jest poziomie ogólnie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniaw
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: SOSNOWIEC
|
Wysłany: Pią 11:50, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie najtrudniejsza dla mnie była sesja oddechowa, podczas dyskusji nie zabierałam głosu a na sesji samą siebie blokowałam,sala wypełniona ludźmi oddychajacymi,reagującymi na dawne przeżycia(różne)wszystko słyszalam,jak krzyczą,płaczą ja nie chciałam sie tak publicznie obnażać a to co jeszcze mnie zdenerwowało, to pani z która byłam w parze, zaczęła bawić się w terapeutę , a miała tylko odczytywać formułkę i nic więcej.Ludzie w pewnych sytuacjach mają różne zapędy.Masz racje dokładnie tak to wygląda.Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
reggina
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 21:56, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aha. No moja wyobrażona wizja uczestnictwa w tym grupowym była przerażająco-odpychająca. Może dlatego, że mam dziwne i nieprzyjemne wspomnienie ze spotkania rebirthingu sprzed lat...
To miało być coś oczyszczającego. Siedzieliśmy w kole i mieliśmy wydawać jakieś dźwięki... nie pamiętam dokładnie co, ale ludzie chyba wpadali w transy... krzyczeli coraz głośniej, niektórzy płakali... dla mnie to było potworne i bardzo szybko zaczęłam się odsuwać na bok, żeby nie brać w tym udziału
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aniaw
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: SOSNOWIEC
|
Wysłany: Pią 22:40, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Moje spotkanie z riberthingiem też było krótkie oprócz tego co opisałaś mnie przerażała nieustanna rywalizacjia,kto jest bardziej, kto mniej rozwięty zupełnie sie tam pogubiłam.
A wracając jeszcze do zbiorówek regresingu to na sesji indywidualnej dostajesz afirmacje które dotyczą danej sesji,Twojej sesji czyli tego co jest aktualnie do przerobienia , na zbiorówkach dostajesz ogólne sama sobie wybierasz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|