Metoda Silvy samokontrola umysłu

maniek

Poproszony przez jednego forumowicza, obiecałem napisac słów kilka jak doszło do tego, ze wykładam MS (to informacje dla tych, co by też chcieli...), więc było tak...
Pierwszy mój kontakt z MS był, rzecz jasna przypadkowy. Pewien absolwent podzielił się ze mną informacją o pewnej technice. Zaintrygowało mnie co jest na kursie, skoro taki laik moze pomóc drugiej osobie...

... Minęło lat 8! ... Znowu, rzecz jasna przez totalny przypadek, trafiłem na kurs podstawowy... W piatek wieczorem wiedziałem, że chciałbym zostać instruktorem...

Dalej było tak:
1. szef MS-Polska polecił mi zaprogramować sen: czy mam nim zostać?;
2. sen był (domyślacie się) jednoznaczny;
3. odbyłem kilkanaście kursów podstawowych (pisząc notatki, uwagi, pytania, itp...), a także II st. i Seminarium Ultra;
4. poprowadziłem zadany tematz kursu MS publicznie przed szefem - było OK;
5. poprowadziłem kolejne - dalej dobrze Smile

6. poprowadziłem na jednym kursie trzy tematy,
7. potem jeszcze parę razy pod okiem Andrzeja Wójcikiewicza i raz na kursie Zbyszka Krócickiego (ważna była jego opinia) i ... tak minęły 2 lata, kiedy dowiedziałem się, że zakwalifikowałem się na kurs instruktorski...
8. ... który trwał 6 dni od rana do wieczora - było to to samo co na kursie podstawowym, tylko o wiele szerzej...
9. we wrzesniu b.r. dostałem dyplom instruktora!

I to by było na tyle Smile

pozdrawia-m.

Stoka

Gratulacje .Wiesz co w tym wszystkim jest dla mnie najbardziej piąknego...
WYTRWAŁOSC z takim radosnym zabarwieniem .
Tez tak chce... instruktorem to nie chce byc ,ale tak chce realizowac moje cele.
Smile

maniek

dziękiję dobry człowieku za sympatyczne słowa Wink

na początku byłem lekko niecierpliwy, ale... jednak "czas nas uczy pogody"
Very Happy

Stoka